niedziela, 16 października 2016

Nasza przystań - BERGAMO

Ech... trochę mi się w życiu pokomplikowało... ale wychodzę na prostą. Oto zapowiadany post o Bergamo...

Każdy dzień naszej wycieczki zaczynał i kończył się w Bergamo 



Dlaczego akurat Bergamo?
1- bo tu dolecieliśmy - WIZZ AIR lata akurat z Gdańska do Bregamo
2- bo czytaliśmy przed podróżą inne blogi i porady.

Współczesne Bergamo to Citta Bassa czyli dolne miasto, zaś stara średniowieczna część to Citta Alta czyli górne miasto.

Prezentowaną powyżej mapkę można otrzymać w Informacji Turystycznej czyli... w nowoczesnym przeszklonym budynku tuż za McDonaldem przy stacji kolejowej. Generalnie okolice stacji to dość ważne dla turysty miejsce. Stacja kolejowa, przystanki autobusowe (miejskie), dworzec autobusowy i informacja turystyczna praktycznie w jednym miejscu.

Od stacji wiedzie VIALE PAPA GIOVANNI XXIII czyli Aleja Papieża Jana XXIII. To w tutejszym seminarium uczył się przyszły papież. Aleja doprowadzi nas do PORTA NUOVA. Tu znajduje się ATB Point, gdzie możecie zakupić bilety autobusowe czy bilety w ofercie IO VIAGIO...
Po lewej stronie, za PIAZZA G. MATTEOTTI ciągnie się  VIA XX SETTEMBRE. To cenrtum Bergamo. Sklepy, restauracje, kawiarnie...
Ale na codzienne zakupy polecamy supermarket ESSELUNGA przy VIA SAN BERNARDINO (po drugiej stronie torów). My mieszkaliśmy w domu przy VIA EVARISTO BASCHENIS i do ESSELUNGA mieliśmy kilka kroków. Jakiś kilometr dalej był znany i u nas Auchan, ale tam nie dotarliśmy, bo i potrzeby nie było. Podobnie jak i nie dotarliśmy do opisywanego w innych blogach supermarketu koło lotniska.

Ale wróćmy do centrum.
Od stacji przez wspomnianą VIALE PAPA GIOVANNI XXII i dalej VIALE ROMA i VIALE VITTORIO EMANUELE II jedzie autobus linii A1. Jedzie do Citta Alta. Można dojechać do przystanku końcowego lub wysiąść na VIALE VITTORIO EMANUELE II i do Citta Alta wjechać kolejką FUNICOLLARE. My tą kolejką tylko zjeżdżaliśmy do Citta Bassa, bo autobusem dojeżdżaliśmy do przystanku końcowego. W pobliżu tego przystanku jest dolna stacja drugiej kolejki funikollare wjeżdżającej na wzgórze SAN VIGILIO.




Nasze wędrówki po Citta Alta to właściwie spacery pomiędzy stacjami funikolare. A tam znajdziecie prawie wszystko czego można się spodziewać w tzw turystycznym miejscu. Coś do zwiedzania na poważnie, kafejki, restauracje, pizzerie, gelaterie, sklepy przeróżne. Jest gdzie kasę zostawić :) i na czym oko zawiesić.




 W ostatnim dniu naszej wycieczki kupiliśmy 24 godzinne bilety na komunikacje w Bergamo.



Te bilety uprawniają do poruszania się jedynie po mieście. Nasz gospodarz Marzio odebrał nas z lotniska i na lotnisko odwiózł. Gdybyśmy mieli jechać na lotnisko autobusem to musielibyśmy kupić inne bilety np 24 godzinne za 5€. Więcej o biletach w Bergamo na stronie ATB www.atb.bergamo.it 

Właściwie to mieliśmy mały niedosyt. Bergamo zwiedzaliśmy wieczorami po przyjeździe z Mediolanu lub znad jeziora i raz przed południem w dniu wylotu. 
Zawsze jakiś powód, żeby tu wrócić . Bo i w Mediolanie co nieco do obejrzenia zostało, a i jezior w pobliżu kilka i Brescia i inne miasta i miasteczka Lombardii. Pięć dni to mało, jest nad czym podumać.

wtorek, 2 sierpnia 2016

Jezioro Iseo - wypoczyn totalny.

Dzień spokoju.
Pomiędzy pierwszym i drugim wyjazdem do Mediolanu zrobiliśmy sobie wycieczkę nad jezioro Iseo i wyspę Monte Isola.
https://commons.wikimedia.org/wiki/Lago_d%27Iseo#/media/File:Lake_Iseo.png

Gdy planowaliśmy pobyt, braliśmy pod uwagę podróż pociągiem, a raczej pociągami na wschodnie wybrzeże jeziora od strony prowincji Brescia. Trochę długo i z przesiadkami, w zależności od miejscowości ok 2 -2,5 godziny i drugie tyle powrót. Nasz gospodarz Marzio - sympatyczny i pomocny człowiek- sugerował jazdę autobusem i w ogóle wizytę w informacji turystycznej w Bergamo. Dobrze posłuchać miejscowych!
W informacji poradzono mi podróż autobusem do miejscowości Tavernola Bergamasca. Ewentualnie wcześniejszej miejscowości - Sarnico. W informacji otrzymałem też mapę turystyczną jeziora i jego otoczenia i rozkład rejsów po jeziorze z cennikiem.

Ceny biletu na autobus nie podam bo nie wiem ile kosztował bilet. Ja miałem wykupiony 3 dniowy bilet w ofercie IO VIAGIGO OVUNQE IN LOMBARDIA, który obejmował autobus (coś jak masz PKS) i promy na jeziorze. Jedyny dodatkowy koszt to 1€ od  osoby tzw. opłaty miejscowej, u nas nazywanej klimatyczną. To taki podatek za postawienie stopy na wyspie. Informacje o nim znajdziecie na obrazku z cennikiem, tuż nad ramką z ofertą IO VIAGGIO...
Autobusy z Bergamo (dworzec autobusowy jest tuż obok dworca kolejowego) do Tarvernola odjeżdżały ze stanowiska 7. My wybraliśmy autobus 9.15 (rozkład wakacyjny 2016). Podróż trwała nieco ponad godzinę a końcowy przystanek w Tavernola jest tuż obok przystani. W sam raz na prom 10.45.

Moja córka nie  zniosła najlepiej jazdy autobusem i perspektywa dłuższego rejsu jej nie ucieszyła. A  że wyjazd miał być dla nas wszystkich czymś miłym - wysiedliśmy na pierwszej przystani na wyspie - Monte Isola Sensole. Totalne zadupie. Najbliższa informacja turystyczna w  Peschiera - następnej przystani. Ruszyliśmy w drogę licząc, że coś znajdziemy. Wyszliśmy z wioski i szliśmy wzdłuż brzegu. Brzegu zabudowanego, ale co czas jakiś z nabrzeża do wody prowadziły schodki, a ludziki jakoweś zażywały kąpieli.


Od nabrzeża na jakieś 1,5 do 3 metrów, w zależności od miejsca było usypane płytkie dno.

My dotarliśmy do kąpieliska - kawał nabrzeża z drabinkami jak na basenie i dość szerokie usypane dno.

Przy kąpielisku publiczna łaźnia, jakaś budka z fastfoodem i napojami i  co najfajniejsze - polanka z drzewkami oliwnymi i dzikimi figami. Było gdzie rozwinąć kocyk, było słoneczko do opalania i cień do odpoczynku - czyli to po co wybraliśmy się na wyspę.

Mieliśmy swój wypoczyn!


I super widoczki!




I ciekawostkę przyrodniczą... wąż jakowyś upolował rybkę i ją wchłaniał ...



Wracaliśmy promem o 14.05. Około godziny do autobusu wykorzystaliśmy na kawkę i lody w Barze Miralago,  naprzeciw przystani. Oczywiście na wyspie jest co pozwiedzać, można wypożyczyć rowery czy dojechać busem na wzgórza. Ale my mieliśmy inny cel - wybyczyć się! Po to targaliśmy kocyk piknikowy, ręczniki kąpielowe i co ważne - butki do sportów wodnych. Dno tam takie że na boso nie polecam!

Późne popołudnie i wieczór przeznaczyliśmy na Bergamo. Właściwie każdego dnia mieliśmy więcej lub mniej czasu na Bergamo. I o Bergamo będzie następny post.

czwartek, 28 lipca 2016

Muzeum techniki i zakupy czyli dzień drugi w Mediolanie

Drugi dzień w Mediolanie.
Na drugi dzień w Mediolanie zaplanowaliśmy Muzeum Techniki. Oczywiście najpierw musieliśmy dojechać z Bergamo do Mediolanu. Według mapy bliżej do muzeum mieliśmy ze stacji MILANO PORTA GARIBALDI i wybralismy pociąg do tej właśnie stacji....  mały błąd. Linia BERGAMO - MILANO PORTA GARIBALDI wydaje się być tą gorszą. Pociągi opóźnione już na starcie z Bergamo, wloką się niemiłosiernie i zestawione z nieco wysłużonych wagonów Sam dworzec MILANO PORTA GARIBALDI nieco zadupiasty się wydaje.
Z Bergamo lepiej pojechać do MILANO CENTALE. Między dworcami są jedynie dwa przystanki metra linii M2 zielonej. Na przystanku CENTRALE FS krzyżują się linie metra M2 zielona i wspominana w poprzednim poście M3 żółta.
Do  muzeum jedziemy metrem linii M2 zielonej w kierunku ASSAGO/PIAZZA ABBIATEGRASSO, Wysiadamy na przystanku SAN AMBROGIO. Na przystanku kierujemy się do wyjścia według znaków prowadzących do muzeum. Na powierzchni idziemy prosto do Via San Vittore i skręcamy w lewo. Tą ulicą dotrzemy do wejścia głównego do muzeum. Po drodze mijamy niewielką pizzerię serwującą pizza al taglio czyli w kawałku. Warto tam wrócić po muzeum :).
Ale jedzeniu poświęcę inny post.
Docieramy do muzeum. Bilety w cenie 10€/7.5€. My dostaliśmy tzw rodzinny 4x7.5€.



Wraz biletem - plan muzeum.

Samo muzeum hmmm... trochę wyżej od Muzeum Techniki w Warszawie, ale w zestawieniu z Muzeum Techniki w Berlinie czterech liter nie urywa. 
To co charakterystyczne dla mediolańskiego muzeum to wystawa poświęcona projektom Leonardo da Vinci:





Poza głównym budynkiem muzeum jest pawilon kolejowy,




pawilon marynistyczny i lotniczy,





i wyeksponowany okręt podwodny. Zwiedzanie tego okrętu to dodatkowa atrakcja. Ale jakoś nie mieliśmy chęci wchodzić do metalowej puszki wystawionej na nasłonecznionym placu.
Z muzeum wychodzimy przez sklep - podobny do Science Store z gdyńskiego Experymentu czy warszawskiego Centrum Nauki Kopernik.
Po muzeum odwiedziliśmy wspomnianą pizzerię, a po małym co nieco udaliśmy się do pobliskiej Bazyliki św. Ambrożego.




To piękny kościół w stylu romańskim, warto zobaczyć.
W środku krypta z relikwiami św Ambrożego ułożonymi pomiędzy relikwiami męczenników Gerwazego i Protazego - widok z naszych świątyń raczej nie znany...



 A teraz coś bardziej przyziemnego - zakupy.
Nie będę udawał wielkiego znawcy Mediolanu. Na ulicę Corso Buenos Aires  pełną sieciówek i outlet-ów trafiliśmy po lekturze innych blogów i poradników wstawianych do netu przez tych co tu byli przed nami.
 Z przystanku SAN AMBROGIO  jedziemy metrem linii M2 zielonej w kierunku GESSATE/COLOGNO NORD, wysiadamy na przystanku LORETO i kierujemy się do wyjścia na Corso Buenos Aires. Jeżeli na Corso Buenos Aires  wybierzecie się z innego miejsca, my jechaliśmy po muzeum, to po prostu dojedźcie na przystanek LORETO.  Na przystanku LORETO krzyżują się dwie linie metra M2 zielona i M1 czerwona. Metro linii M1 czerwonej biegnie pod Corso Buenos Aires i wzdłuż tej ulicy są trzy przystanki: LORETO, LIMA i PORTA VENEZIA. Jak portfel wam schudnie (lub linia kredytowa na karcie spuchnie) i będzie chcieli wrócić do dworca to albo powrót z buta w drugą stronę na przystanek LORETO albo metro linii M1 czerwonej w kierunku SESTO 1 MAGGIO do przystanku LORETO. Tam przesiadka na metro linii M2 zielonej w kierunku ASSAGO/PIAZZA ABBIATEGRASSO. Dwa przystanki do MILANO CENTRALE, cztery do MILANO PORTA GARIBALDI.

Tak w skrócie wyglądał nasz drugi dzień w Mediolanie. Po drodze jeszcze małe zakupy w supermarkecie na dworcu i powrót do Bergamo. W Mediolanie byliśmy we wtorek i czwartek a środę przeznaczyliśmy na wypoczyn totalny nad jeziorem Iseo. I o wyprawie nad to jezioro będzie następny post.

poniedziałek, 25 lipca 2016

Duomo. Katedra Narodzin św Marii w Mediolanie.

W tej części bloga garść informacji o zwiedzaniu katedry.

Mediolańska katedra to chyba najbardziej rozpoznawalny, wręcz pocztówkowy symbol miasta.

Jak dotrzeć do katedry?
My mieszkaliśmy w Bergamo, więc najpierw musieliśmy dostać się do Mediolanu. Najprościej pociągiem. Z Bergamo pociągi do MILANO CENTRALE jeżdżą co godzinę z peronu 4. Godzina odjazdu 9.02 lub 10.02 - później ma mały sens (rozkład na lipiec 2016). Jak już jesteśmy na stacji MILANO CENTRALE, kierujemy się do metra. Trzeba się uważnie rozglądać, a znaki doprowadzą na miejsce.
Do katedry dojedziemy linią M3, żółtą. Na przystanku CENTRALE FS jest punkt informacyjny ATM, warto poprosić tam o plan metra.



Na przystanku CENTRALE FS wsiadamy do metra w kierunku SAN DONATO i wysiadamy na przystanku DUOMO. Po wydostaniu się na powierzchnię jesteśmy na Piazza Del Duomo przed katedrą.

Bardzo praktyczna uwaga!
Czy zauważyliście że na zdjęciu przed katedrą moja ładniejsza połówka ma szorty, a ja krótkie spodenki? A wewnątrz? 
Inaczej się nie da. Ludzie z obsługi nie wpuszczą.
My o tym wiedzieliśmy i byliśmy przygotowani. Ja kupiłem w Decathlonie takie sprytne spodenki z dopinanymi nogawkami, a moje dziewczyny miały lekkie ale długie spódnice i paera.
A jak ktoś nie będzie na to przygotowany? To zaraz obok pojawi się jakiś brązowy lub czarny ludek z szerokim uśmiechem i ofertą zakupu chusty do owinięcia się w pasie lub jednorazowego płaszczyka z fizeliny.

Wejście do katedry
No i niespodzianka... wejście do katedry jest płatne!
Cennik poniżej...

Bilety kupiliśmy w kasie 1 po prawej (południowej) stronie katedry. Swoje odstać trzeba, ale tam jest też kasa dla grup i osób uprzywilejowanych. Podszedłem tam i zapytałem czy rodzina z 8 letnim dzieckiem może tam kupić bilet i... tak!. Odpadły nam dwie kolejki w słońcu, do kasy i do kontroli bezpieczeństwa. Tak kontroli bezpieczeństwa. Uzbrojeni po zęby funkcjonariusze sprawdzają każdego wchodzącego i jego torbę/plecak.
W katedrze tuż przy wyjściu jest zejście do strefy archeologicznej. Polecam. To  coś podobnego do wystawy Wawel zaginiony albo podziemi krakowskiego Rynku Głównego.
My kupiliśmy DUOMO PASS A, czyli bilet na wszystko z wjazdem windą na dach katedry. Tańszy o 4 euro DUOMO PASS B też jest na wszystko, ale na dach trzeba po schodach :)


W czasie naszego pobytu winda południowa była nieczynna. Wjazd tylko windą północną, po odstaniu w kolejce (tym razem w cieniu ) i kolejnej kontroli bezpieczeństwa. Na dachu można obejrzeć detale konstrukcyjne i zdobnicze oraz pooglądać Mediolan z nieco innej perspektywy.
Katedra jest czyszczona (lipiec 2016) część fasady i wież jest wypiaskowana na biało, część szarobrudna. To przez te prace winda południowa nie jeździła.
Muzeum Katedralne.

 W muzeum  można obejrzeć odlewy rzeźb i innych detali, witraże czy drewniany model katedry. A w lipcowe upały doceniliśmy klimkę w budynku muzeum :)

Po zwiedzeniu katedry (z przerwą na obiadek) wpadliśmy do Galerii Viktora Emanuela II. Po zdeptaniu byczych jaj na szczęście - powrót do Bergamo. Po drodze małe zakupy w supermarkecie w podziemiach dworca (spożywka, napoje). Pociągi do Bergamo odjeżdzają co godzinę "dziesięć po" tj 17.10, 18.10 itd (rozkład lipiec 2016). Na tablicy odjazdów trzeba sprawdzić peron i bramkę. Na dworcu MILANO CENTRALE przed wejściem na perony odbywa się kontrola biletów!
I na koniec mała uwaga praktyczna:
włoskie binario to zarówno peron i tor. Trzeba uważać i uważnie czytać tablice na peronach - przy torach.

W następnym poście drugi dzień w Mediolanie - Muzeum Techniki, zakupy.